16 lipca 2014

Lubię - Nie lubię - wyzwanie Uli

http://www.senmai.pl/2014/07/wyzwanie-blogowe-lipiec-5-dni-do-lepszego-bloga/
Dzisiaj trochę o tym co mnie wkurza i co mnie nie wkurza ;)
Mój mąż zawsze twierdzi, że rzeczy których lubię jest bardzo mało, ale to nie prawda. 
Ciężko jest natomiast je spisać, bo zazwyczaj uświadamiamy sobie że je lubimy, w momencie kiedy je robimy :) 

Zaczynam od rzeczy, które lubię :

1. SPAĆ. Jestem typem sowy, WOLĘ siedzieć do późna niż wstawać rano, co nie oznacza, że MOGĘ. Niestety, kiedy do pracy ma się na 7.00 lub 7.30 ciężko jest zarywać noce.
2. Jeśli wczesne wstawanie to oczywiście MUSI być KAWA :) z mlekiem, ostatnio bez cukru.
3. Lubię CZYTAĆ. Czytam dużo, możecie sprawdzić to w zakładce 52 książki w 52 tygodnie, to takie wyzwanie, które trwa u mnie już trzeci rok z rzędu. 
4. Oczywiście SCRAPOWAĆ :)
5. Piec ciasta też lubię.
6. Odkąd mam swój dom, lubię prace w ogródku. Grzebanie w ziemi, wyrywanie chwastów, podlewanie. Ostatnio mam też swój własny przydomowy ogródek w skrzyniach i zbieram pierwsze plony, to niesamowita radość :)
7. JEŚĆ dlatego: patrz punkt 4 z listy poniżej ;)
8. Lubię różne przeróbki, przemeblowania, co też możecie czasem zobaczyć u mnie na blogu.
9. Lubię ludzi z poczuciem humoru, z ciętym poczuciem humoru, takim podobnym do mojego :)
10. Lubię zwierzęta, czasem bardziej niż ludzi. Mam 12 letniego psa, dla którego nie zawsze byłam miła, bo rozkopał ogródek, bo wszedł zabłocony do domu, bo obudził dziecko, bo zwymiotował na środku dywanu a miał obok kafle... ale zmieniam swoje zachowanie w stosunku do niego (patrz punkt 9 z listy poniżej), nie krzyczę już na niego tak często jak kiedyś, nie przeganiam, to jest zwierzę od nas zależne, kocha nas bezwarunkowo.


A teraz o tym czego nie lubię:
1. Nie lubię, nie cierpię, nie znoszę, do szału mnie doprowadzają wszelkie odgłosy wydawane przez otwór gębowy ludzi. Mlaskanie, siorbanie, głośne przeżuwanie, chrupanie, ludzie którzy jedzą z otwartą buzią, mówią podczas jedzenia! itd. To ma nawet swoją nazwę, aczkolwiek nie wiem czy już można nazwać to fobią, zależy od sytuacji, czasem udaje mi się to ignorować czasem nie.
2. Nie lubię planować. Niczego. Nic z moich planów nigdy nie wychodzi.
3. Upominać się o swoje. Może nie do końca nie lubię, jak nie umiem. No ale jak nie umiem to i nie lubię ;)
4. Ćwiczyć. Aczkolwiek, zmieniam to. Powoli, ale zmieniam. Ćwiczę.
5. Nie lubię tego, że nie mam silnej woli, ale: patrz punkt 4. Zmieniam to :)
6. Nie lubię zakupów. Tak. Nie lubię kupować ubrań, bo muszę coraz większe (dlatego: patrz punkt 4), nie lubię kupować butów, torebek itd
7. Nie lubię mówić o sobie w miejscach publicznych, w grupach, przedstawiać się itd
8. Nie lubię nie mieć wpływu na rzeczy, na które wpływu nie mam :( Właśnie jestem w takim punkcie życia, gdzie nic ode mnie nie zależy, w sumie to nie wiem nawet od kogo to może zależeć, robię wszystko co mogę a efektów nie ma :( Frustrujące :(
9. Nie lubię swoich ataków złości, ale ... nie biorą się one z powietrza, po prostu inaczej nie umiem sobie radzić z emocjami, ale: patrz punkt 4. Teraz idę poćwiczyć, kiedy czuję że nie dam rady. Kiedy mnie przerasta życie.
10. Nie lubię nieszanowania czyjejś własności.  "Zepsuję to, bo to nie jest moje", "Bo jego stać, to sobie odkupi" Nie znoszę!

Oczywiście lista jest dłuższa, każda, nie tylko ta druga ;) Ale miało być po dziesięć, i na tym skończę.

9 komentarzy:

  1. Wpadnij do mnie w październiku, to w poogródkujemy, kawę wypijemy, z papieru pokleimy i jeszcze na koncert pójdziemy- mam wolny bilet ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Baśka ;) Jesteś wyjątkowa, a mam nadzieję, że za jakiś czas punkt 4 z listy "nielubianych" zniknie raz na zawsze! Trzymaj się wytrwale, dla mnie jesteś mocarzem :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też biorę udział w wyzwaniu 52 książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem typem sowy, często siedzę do późna i w ogóle nie czuję zmęczenia, niestety rano nie mogę się obudzić, na szczęście mam ruchome godziny pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie tym, że nie lubisz kupować. Jeśli chodzi o poczucie humoru, to uważam, że jest najważniejsze. Ponuracy są do bani:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To też zależy czy ludzie rozumieją moje poczucie humoru, jest dość specyficzne, sarkastyczne, ludzie czasem nie wiedzą jak reagować, czy ich obrażam? czy naśmiewam się z nich? ... najlepiej znaleźć grono ludzi z takim samym poczuciem humoru :)
    Kupować - nie lubię. Jestem zodiakalną wagą i tez cieżko mi sie zdecydować na cos konkretnego, ale walczę z tym, bo czesto te pierwsze wybory są najlepsze, a kiedy wracam z zakupów (bo czasem trzeba cos na grzbiet kupić) i dumam, czy może moglam to kupic? a moze nie, a moze jednak tak? to zazwyczaj sie okazuje, ze moglam, bo to bylo fajne ale juz to ktos sprzed nosa mi sprzątnął ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. och, ja też nie lubię zakupów, żadnych ani spożywczych ani ciuchowych, a jakiś wyjazd do hipermarketu "od święta" jak się przydarzy to chora jestem... ale też bardzo lubię cięty i inteligentny humor, jak znajdę takiego rozmówcę to sobie tak pożartujemy, że inni wogóle nie wiedzą o czym!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)