Jeśli chodzi o lampy w moim domu, to w miarę możliwości staram się unikać masówki ze sklepu. Ale nie zawsze i wszędzie się da wcisnąć starocie, bo np. oświetlenia punktowego nie zastąpię raczej niczym innym. Ale cała reszta pochodzi z drugiej ręki, zazwyczaj z allegro gdzie mozna upolowac czasem fajne rzeczy za niewielka cene.
Dzisiaj Wam pokażę ile "nowości" ( prawie wszystkie stare:) ) zawisło u mnie w domu wczoraj :))
Cieszę się jak dziecko, bo w końcu nie muszę ich oglądać w pudłach tylko w całej okazałości na suficie.
Niektóre z nich to żadne rewelacje, ale z jednej jestem strasznie dumna, a jeszcze trochę i bym jej nie miała bo Niemcy się na nią czaili, ale ja byłam pierwsza :D
Zaczynam:
Na pierwszy ogień idzie mały pajączek, biało-złoty, który zawisł w mojej pracowni
Następnie kinkiecik, który zawędrował pod schody
Do sypialni powędrował pajączek biało-złoty w kwiaty:
Kolejne kinkiety dwa poszły do łazienki górnej, zwanej salonem kąpielowym. Są naprawdę stare, co z resztą widać, jeden jest wygięty, ale to i tak nie zmienia faktu, że są śliczne :)
Zanim jednak pokażę Wam moją chlubę, to przedstawię dwie lampki z dolnej łazienki, które już kupiłam "normalnie" w lerła merlę ;)
Niestety, za takie antyki musiałabym słono zapłacić :(
CO ja się nawieszałam tych "koralików" ...
No i w końcu moja ULUBIONA :))))
Wisi w jadalni nad stołem i właśnie mi przyświeca :) Prawdziwy staroć :D Niestety na zdjęciu nie widać jak jest piękna i jakie ładne ciepłe światło daje :(
tzw. lampa naftowa
I to wszystkie lampy jak na razie, co prawda jeszcze kilka kabli wystaje z sufitów ale za szukanie do nich "wisiorków" wezmę się po nowym roku.
A teraz jeszcze witrynka, którą też nabyłam na allegro, odnowiłam i wisi w łazience, tylko zawartości jeszcze nie ma ;)
To chyba na tyle, o ile nie usnęliście po drodze, dziękuję za odwiedziny :)