Dzisiaj zrobię odpoczynek od Scrapów.
Bo ile można przynudzać ciągle tym samym ;)
Zrobiłam sobie ostatnio mały albumik, leporello.
Jest to album rozkładany harmonijkowo, jeśli ktoś nie wie,mój ma 7,5 cm x 7,5 cm więc jest malutki.
Jest to album rozkładany harmonijkowo, jeśli ktoś nie wie,mój ma 7,5 cm x 7,5 cm więc jest malutki.
Za mały był na to żeby wklejać do niego jakieś zdjęcia, każde jakie posiadałam musiałabym mocno pociąć, powycinać chyba same twarze, żeby się zmieściły, a nie chciałam czegoś takiego.
Zdecydowałam się na album bez zdjęć.
A jak bez zdjęć to z jakimiś mądrymi tekstami musi być, prawda?
Zdecydowałam się na album bez zdjęć.
A jak bez zdjęć to z jakimiś mądrymi tekstami musi być, prawda?
Zazwyczaj moją inspiracją są piosenki, albo cytaty, ostatnio te z pinteresta po angielsku, nie wiem dlaczego, ale po angielsku lepiej brzmią ;)
Ale w tym przypadku padło na tekst polskiej piosenki, której właśnie słuchałam.
Miałam kiepski nastrój, nic mi nie szło, dół ogólnie totalny, jakaś kłótnia no i jest.
Miałam kiepski nastrój, nic mi nie szło, dół ogólnie totalny, jakaś kłótnia no i jest.
W albumie wykorzystałam papierki SODAlicious, chipboardy, gesso, stempelki z folii bąbelkowej i własnej roboty strzałki, plus stemple "profesjonalne" :)
Na blogu Mixed Media Place trwa wyzwanie pt." Jak TY używasz gesso".
Tak się składa, że gesso używam często, a najczęściej do rozjaśniania papierów, co widać w albumie powyżej, jak i do robienia podkładów pod farby, tusze czy inne media.
A to piosenka, która mnie zainspirowała do zrobienia albumu: