mama Zosię przestrzegała
Ale Zosia niezbyt skora,
odwlekała do wieczora.
Z dziurki dziura się
zrobiła.
A choć Zosia i zaszyła,
popsuła się suknia cała.
Źle, że matki nie słuchała.
Stanisław Jachowicz
U nas nie było czego zaszywać, bo dziurka od razu była duża :)
Razu pewnego w takim stanie odebrałam Hanię z przedszkola :)
Po prostu pociągnęła za niteczkę, która jej w przeszkadzała :)
Nie wiem czy Wy też tak reagujecie jak zobaczycie coś co Wasze dzieciaki zmajstrowały, ale ja najpierw się śmieję, często do łez, później trochę mówię, o skutkach takich właśnie akcji jak na załączonym obrazku, (ale cały czas z uśmiechem, żeby dziecko traumy nie miało z powodu rajstop za 2 zł) a potem biorę aparat i robię zdjęcie do scrapa :)
Baza, alfabet i karta do żurnalingu: SODAlicious; dodatki w postaci różnych skrawków papierów, zawieszek, naklejek, metek od ubrań i innych ;)
Pracę zgłaszam na wyzwanie Na-strychu "w paski".
płaczę. i turlam się :)
OdpowiedzUsuńmiło mi,że płaczesz i się turlasz :D
OdpowiedzUsuńhaha, dziura pierwsza klasa!:P tak samo jak scrap-jest obłędny!!!
OdpowiedzUsuńteż się turlam :))))
OdpowiedzUsuńboski scrap! :D