28 września 2009

30 lat minęło ...

jak jeden dzień, w sumie :) 
Szybko jakoś...

Zazwyczaj wszyscy robią jakieś podsumowania, plany.

A ja jakoś tak czuję się podobnie jak wczoraj :)

No może trochę lepiej, bo mąż jak zwykle zrobił mi nie lada prezent :)
W weekend jedziemy do SPA :) i sznur pereł dostałam, i piękne kwiaty i szampana...
Męża mam świetnego, to trzeba przyznać :))) Nie ze względu na prezenty rzecz jasna, w ogóle. Córeczkę mam śliczną, zdrową, wesołą - czego chcieć więcej.
Mam swoje hobby, dom "mi się buduje" :)
Czy czegoś żałuję? Paru rzeczy, ale czasu nie cofnę, więc nie wiem czy warto tracić czas na żałowanie. Bartek zawsze powtarza, żeby nie żałować tego co się zrobiło, ale tego czego się nie zrobiło... No to chyba nie mam czego żałować :) Bo wszystko jeszcze przede mną :)

Pozdrawiam, zdmuchnę dwie świeczki (1 i 8 :D ) i będę wcinać ciacho :))))

Edit:

Dziękuję wszystkim zaglądaczo-czytaczom za odwiedziny, życzenia i komentarze :))