Scraplift nr 25 Ibiska bardzo mi się spodobał.
Może dlatego, że żółty, a ja żółtego używam baaardzo sporadycznie, albo że ma 4 zdjęcia, co u mnie występuje na scrapach też niezwykle rzadko ... może to właśnie zaważyło na tym, ze postanowiłam się pobawić w lift.
Trudny chyba nie jest.
Robiło mi się go bardzo miło :)
Co prawda nie umiem tak ciapać farbami ani glimmerami, dopiero się uczę, jednak jest to bardzo miłe ;)
Ale... papier sie wygina... jest na to jakiś patent?
Ok, i nawet, hehehe, papieru do liftu użyłam tego samego co w oryginale ;)
Moje kochane Basic Grey`e. Uwielbiam je, mam jeszcze kilka kolorów w zanadrzu ;)
Niedługo blogowi wybije 400 post, a mi ... stuknie następny roczek, może uda mi się do tego czasu przygotować jakieś małe candy ;)
Dziękuję za uwagę.