9 maja 2013

You can go wherever you like

Poniższy scrap powstał w bardzo miłych okolicznościach :) 

W majówkę zorganizowałam u siebie scrapowanie. 
Mimo, że trochę podchorowana, nie żałuję ani trochę, kilka prochów załatwiło sprawę :) 
Spotkałyśmy się około 14.00 i scrapowałysmy, kilka babek i kilka dzieciątek, które hasały do północy. Dzieciaki się tak bawiły, że upływu czasu nie czuły, my z resztą też :) 
Było pyszne jedzenie, dużo śmiechu i gadania.

Jako gospodyni za bardzo nie wyżyłam się scrapowo, powstał tylko jeden LO, ale jestem zadowolona z efektu, więc nie będę narzekać. 
Pewnie się zdziwicie, ale to co zobaczycie za chwilę powstało do mapki na 
Chyba mój twór końcowy ani trochę nie przypomina mapki, może jedynie z warstw, ale cóż, Szefowa kazała to zrobiłam :D







Jako, że praca zawiera w sobie wycięte kawałki map, zgłaszam ją na wyzwanie w Diabelskim Młynie .

Scrap został wykonany na papierze SODAlicious , do tego tag , mapy powycinane z różnych przewodników, skrawki papierów, taśmy dekoracyjne, stemple, wycinanki wykrojnikowe, chipboardy, farby akrylowe, maska Primy pożyczona od Dziwolonka, świetna jest, to te zielone spękania pionowe, perełki w płynie.