Dzisiaj słowo o kuchni :)
W końcu się doczekałam, to się pochwalę. Może to nieładnie tak się chwalić, ale miałam ją mieć juz 3 miesiące temu i to czekanie, nerwy, niecierpliwość sprawiły, że teraz cieszę się jak głupia :D
Tak oto się na razie prezentuje, jeszcze łysa, bez uchwytów, brudna trochę ale MOJA :)
Gdyby to kogoś interesowało, to jest to czereśnia amerykańska. Fornir, bo na prawdziwe drewno nas nie stać ;) Cokół aluminiowy. Okap będzie jeszcze trochę podniesiony, bo na razie walę w niego głową ;)
Znikam szlifować szafę i malować komodę :)