Żebyście nie myśleli, że ja już tu NIIIIC nie robię.
Czasem robię. Czasem się uda.
To LO sklecone zostało w chwilę jedną, gdy Hania poszła do kuzynki się pobawić, a ja korzystając z chwili (w której miałam sprzątać ;) ), zrobiłam to.
Czułam taką potrzebę i już, a sprzątanie nie zając, nie ucieknie :))
A teraz już coś z innej beczki, to co ostatnio zaprząta moją głowę i tracę na to dużo czasu, siedząc na allegro, lub buszując w sklepach z używanymi meblami, lub innymi Juskami ;)
Ten mebelek już został zagospodarowany, będzie stał w moim scrapowym pokoju, oczywiście miejsce w nim zajmują przydaśki :)))
Dostałam od mamy :)
Na razie prezentuję tylko kawałek, bo stoi w mało reprezentacyjnym miejscu i jeszcze nie jest wyczyszczona.
Mam nadzieję, że pięknie przystroją mój domek :))
To by było na tyle (dzisiaj), bo dodatków mam jeszcze sporo do pokazania, ale wiele z nich jest zakopana gdzieś w kartonach ... ciężko je znaleźć.
Ale wszystko po kolei :)