Dzisiaj słowo o kuchni :)
W końcu się doczekałam, to się pochwalę. Może to nieładnie tak się chwalić, ale miałam ją mieć juz 3 miesiące temu i to czekanie, nerwy, niecierpliwość sprawiły, że teraz cieszę się jak głupia :D
Tak oto się na razie prezentuje, jeszcze łysa, bez uchwytów, brudna trochę ale MOJA :)
Gdyby to kogoś interesowało, to jest to czereśnia amerykańska. Fornir, bo na prawdziwe drewno nas nie stać ;) Cokół aluminiowy. Okap będzie jeszcze trochę podniesiony, bo na razie walę w niego głową ;)
Znikam szlifować szafę i malować komodę :)
Oj już nie daleko koniec patrzę. I super. A Wielkiej kuchni zazdroszczę jak diabli
OdpowiedzUsuńooooooooo, gratulacje!!! ustawiasz już wszystko na miejscu??? zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńpięęęęęęęęęęęękna kuchnia. zazdroszczę baardzo baardzo!
OdpowiedzUsuńWłaśnie, że ładnie się chwalić taką ładną kuchnią :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, dajesz radę, wiesz, że jestem pełna podziwu dla Ciebie ?!
OdpowiedzUsuńKasiu, koniec już bliski :)
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze nie. Jak skończą to wtedy się za to wezmę, na spokojnie :)
Mucia, Wisani, Kate - :*
PRZECUDNA kuchnia! Ale Ci zazdroszczę! Też bym chciała mieć taką piękną wielką kuchnię! :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny za co podziwiamy Barbarellę? Jeśli o mnie chodzi to przede wszystkim za to, że samodzielnie tymi rencami buduje dom! Mimo to zawsze wygląda świetnie, potrafi dowcipkować ze swojego placu boju i... potrafi wygospodarować czas na scrapowanie !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kasiu, ale gdyby mój szwagier usłyszał to "swoimi rencami" ;) to by mnie zastrzelił :D (bo to on trzęsie tą budową).
OdpowiedzUsuńMi do budowania daleko, ja tylko mówię co ma być ;)
Oj, jak pięknie :))))) Jak masz już kuchnie, to już da się mieszkać. Teraz to już sama przyjemność, dopieszczanie i upiększanie. Oj, jak Ci zazdroszczę. Świetnie zarządzasz tą budową. Buziaczki dla Ciebie i Hani:)))
OdpowiedzUsuńPiękna! Kiedy mogę się wprowadzic ?! :D:D:D
OdpowiedzUsuń