Drugi rok z rzędu, w mojej zakładce "Projekt: 52 książki w 52 tygodnie" sukcesywnie pojawiają się tytuły książek, które przeczytałam.
Niby założenie jest książka na tydzień , ale wiadomo, że nie zawsze tak jest.
Jedne książki pochłania się w jedną noc a z innymi męczy dwa tygodnie.
Ja na przykład nie umiem nie skończyć książki, którą zaczęłam czytać.
Zdarzyło mi się to może ze dwa razy w życiu (ale nie wliczam tu lektur, bo to nie było czytanie tylko"zaliczanie" ;) jakkolwiek to brzmi.
Książki wolę w wersji papierowej.
Audiobooków nie lubię. Nie mogę się na nich skupić, nie potrafię słuchać książki z płyty.
Czytnika żadnego nie posiadam, czytanie z komputera w ogóle w grę nie wchodzi.
Papier to papier, jednak.
Zapach, dotyk papieru. To lubię :)
Książkę już praktycznie zawsze mam ze sobą w torebce.
Jeżdżę samochodem i czytanie w autobusach mnie nie dotyczy, ale czytam w poczekalni u lekarza, czytam czasem w pracy, tak, są takie dni, że wieje nuuuudą, czytam w samochodzie, kiedy muszę poczekać np. na dziecko pod przedszkolem ;) Zdarzyło mi się czytać nawet w szatni w przedszkolu. O pociągu nie wspominam, wiadomo :)
O tym jakie książki czytam możecie sie dowiedzieć w zakładce u góry, wyłaniają się na pierwszym miejscu kryminały, thrillery, sensacje, ale tez te "życiowe" nie są mi obce.
Nie pociągają mnie natomiast książki s-f, wojenne, biografie.
Uwielbiam książki kupować... Niestety są drogie, więc cześć z nich wypożyczam z biblioteki, a na allegro poluję na te tańsze ;)
Nie zasnę bez przeczytania chociażby kilku stron.
To już chyba nałóg :)
To już chyba nałóg :)
A jak jest u Was? Czytacie? Mało? Dużo?
Może więcej czytacie w wakacje?
Co czytacie obecnie?
Ja czytam
:) Właśnie przekroczyłam liczbę 52 przeczytanych w tym roku książek. Ostatni był "Projekt Matka" Małgorzaty Łukowiak (czyli zimno z zimno.blog) - absolutnie rewelacyjna rzecz.
OdpowiedzUsuńA po ostatnim wyjeździe jeszcze bardziej (o ile to możliwe) doceniam Kindla. E-papier bardzo dobrze się sprawdza.
Czytam jak najbardziej! Najczęśćiej gdy na coś/kogoś czekam albo jaj jadę autobusem- książka towarzyszy mi wszędzie i tu najczęśćiej wygrywa niestety czytnik. MOze nie ma tego niesamowitego zapachu i faktury papieru ale jest leciutki i mały- wygodniejszy do noszenia :) Obecnie czytam 'Jedz, módl się, kochaj'- niesamowicie wciągająca książka!
OdpowiedzUsuńNo na pewno to są argumenty, że łatwiej zabrać czytnik niż książkę, która ma kilkaset stron, ale i tak wydaje mi się, ze papier ma przewagę. Książkę można pożyczyć, niech sobie przeczyta ją ktoś inny, sprzedać, kupić nową w jej miejsce, czytnika nie pożyczycie raczej nikomu ;)
OdpowiedzUsuńJa czytam w tramwajach i autobusch. W wakcje sięgam po kryminały - najczęściej A. Christie ;) aktualnie przerabiam Wiedźmina, bo fantasy też uwielbiam i czekam aż wróci do mnie ostatnia część tryloogii Millenium. Może zapiszę się dzisiaj do biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńBiblioteka fajna rzecz ;) Zapisuj sie :)
OdpowiedzUsuńWłasnie dzisiaj pożyczyłam 3 tomy Millenium kolezance z pracy, mimo ze książki mega wypasione, to szybko sie je czyta :)
jakoś na początku roku przeczytałam 3 książki tego autora
OdpowiedzUsuńwciąga ;-)
ja od kilku lat mam jej jedną książkę i omijałam ją szerokim łukiem, aż mi pani bibliotekarka poleciła ją przeczytać ;) Myslałam, że to jakies s-f dlatego jej unikałam miła niespodzianka:)
OdpowiedzUsuń