9 października 2009

A dajcie spokój

toż to koszmar jakiś :(

Na urodziny zażyczyłam sobie maszynę do szycia... Mam. Tyle że już ją muszę reklamować bo igła zahacza o ten metal pod stopką, a jak już o niego nie zahacza, to wtedy wali w ten plastik niżej :(
Igła już jedna się połamała :(
Kombinowałam, wymieniałam igłę, trochę nawet udało się przeszyć i doopa. Dalej nie pójdzie :(

Robię album dla Prababci Hani ... tępak ze mnie, źle dziurki zrobiłam ... i tak po kolei się wszystko się ..... ciekawe co dalej ? :(

6 komentarzy:

  1. Barb dalej nic, dokończysz album bez maszyny.
    Kurcze a tez się nad nią zastanawiałam... nic to przyjdzie czas na maszynę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widzisz, dziewczyny mają i nie narzekają, a moja widać się trafiła jakaś... do serwisu oczywiście sie dodzwonić nie da :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj:(( Dzwoń do skutku, 3mam kciuki! Mam nadzieje, że Ci ją szybko wymienią. Głowa do góry. Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję, że wszystko z maszyną będzie dobrze:(!
    a album na pewno zrobisz świetny:)))!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana - tak czasami bywa, że wszystko lawinowo się wali...:-( Koniecznie dzwoń do serwisu aż odbiorą! A album na pewno dokończysz i bedzie świetny. A teraz napij się czegoś dobrego (co kto lubi - nie sugeruję) i zacznij jutro z nową energią. Na pewno niedługo nam pokażesz śliczny album :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh - też czasami tak mam że się wali wszystko na raz.
    Z maszyną też przerabiałam - album do oddania na warsztacie, dwa dni do końca a maszyna kaput. Tyle, że ja miałam wiekowego łucznika i trochę się mogłam spodziewać, a po nowej to wiadomo - człowiek się nie spodziewa. Przytulam wirtualnie i pocieszam - dasz radę bez maszyny na czas jakiś, a w ramach wymiany uszkodzonej dostaniesz świetną!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)