Niestety. W poprzednim roku przeczytałam mniej niż 52 książki.
Statystykę popsuła mi jedna, którą czytałam chyba dwa miesiące!
Może nie była specjalnie gruba, jakieś 600 stron, ale ciągnęła się jak flaki z olejem.
Nie była też nudna, wręcz przeciwnie, momentami zaskakująca ale i denerwująca, jak jej bohaterka :) A mówię o Pamiętnikach B.B. :)
Sięgnęłam po nią nie dlatego, że lubię ją jako aktorkę (chociaż już nie gra od bardzo dawna, poświęciła się zwierzętom), ale dlatego, że urodziny ma w ten sam dzień co ja ;)
Chciałam się dowiedzieć czy mamy ze sobą coś wspólnego i chyba mamy, ale nie zdradzę co :)
Książka szczera do bólu.
Nie przeczytałam Hobbita jak zakładałam w tamtym roku.
Nadrobię może w tym, ale nie obiecuję ;)
A reszta książek? Ciekawa, korzystajcie z listy :)