Tak się ostatnio złożyło, że miesiąc siedziałam w domu.
Ale o tym już było, napiszę tylko, że fizycznie już jest całkiem dobrze, czasami tylko po lekkim przedźwignięciu się odczuwam to "w boku", ale jest nieźle, psychicznie już też ok, nie rozklejam się co chwilę, jest dobrze.
Potrafię nawet z tego zażartować, jest to co prawda czarny humor jakby nie było, ale zawsze...
"Laba" się skończyła, od poniedziałku wracam do pracy, ale zdążyłam przez ten czas nadrobić trochę w naszej Liftogrze :)
Dzisiaj będzie właśnie jeden skrap z tych zaległych. I muszę nieskromnie przyznać, że podoba mi się moja wersja, a rzadko tak bywa ;)
Liftowałyśmy Flore
śliczny scrap!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się dzielnie!
pozdrawiam, Gosia
Fajnisty, pozytywny :)))) Zdrówka życzę! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBoski Ci wyszedł :).
OdpowiedzUsuńŚwietny, jak zawsze :) Trzymam kciuki za bezstresowy powrót i dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuń