27 maja 2013

Domowe klimaty

Jak już nie raz pisałam, coś tam zawsze sobie w domu robię. 
Przestawiam, wieszam, przemalowuję itd. 
Czasem mnie złapie taki mus, wracam z pracy i nie usiądę spokojnie, chodzę, przestawiam, dumam co by tu zrobić, może ścianę przemalować? może chociaż kwiatki poprzestawiać? 
Dzisiaj tak miałam. 
Zaczęłam od zwykłego ścierania kurzu, później poprzestawiałam kwiatki na parapetach, później zmieniłam dekoracje w kilku miejscach, a na koniec stwierdziłam, że moje lustro w turkusowej ramie już mi się znudziło i czas je przemalować. 
Wszystko przygotowałam i zabrałam się za malowanie, ale niestety nie był to fajny widok. Pomalowałam trochę  i to nie było to :/
Zaczęłam ścierać tę farbę, ale nie do końca się już dało i wtedy sobie pomyślałam, że taki efekt jest fajny :)
Pobieliłam tylko tę ramę suchym pędzlem i mam :) 
Efekt jak dla mnie zadowalający, nie trwało to dłużej jak 15 minut, z czego kilka musiałam jeszcze uspokajać Hanię, bo jej ten pomysł nie bardzo przypadł do gustu, ona chciała mieć turkusowe, więc chwilę trwało nim jej przeszło :) 
Schnąć nie musiało, więc od razu zawędrowało na ścianę.

Tu moja rama na roboczym tle

 A tu już przerobiona



Jest wiosna, co za tym idzie, u mnie wiąże się to z wszelkimi przeróbkami w domu.
Biorę sobie zawsze jakiegoś delikwenta na taras, papier ścierny i ścieram.
Mam kilka rzeczy do przeróbek, które czekają na swoją kolej od dawna, ale pierwszeństwo mają krzesła, które nabyłam częściowo drogą kupna, częściowo wymiany, w czwartek :) 


Od dawna takich szukałam, na razie mam 4 sztuki ale liczę że uda się zdobyć więcej :)