30 lipca 2012

Do mapki NULKI

Nulka zapodała mapkę.
Ja z mapki skorzystałam. 
Jakoś ciężko ostatnio mi czegoś zrobić bez mapki.
Lenistwo czy co? 
Brak pomysłów? 
Upał? 

W pracy wykorzystałam papier Nulkowy - oczywista oczywistość :) LET IT GO 06. 
Piękne szare płócienko. 
 Do tego stemple, guziki, sznurek, czarny marker, szablony, druknięty motyl, na nim glossy, perełki w płynie, folijki od stempli, i kawałki  papierów Vivid.

Na zdjęciu moja najmłodsza siostrzenica, Leyla :) 

To pierwsze zdjęcie ma jakieś przekłamane kolory :/ Ale jakoś nie wychodziło mi inaczej :( 
Reszta już ok. 






28 lipca 2012

..::Trzmieliki ::..

Bzzzzzz :)

Trzmieliki to grupa w przedszkolu, do której chodzi Hania. 
Idąc za ciosem po warsztatach z Enczą, postanowiłam zrobić dla Pani Wychowawczyni właśnie taką ramkę ze zdjęciem grupowym Trzmieli.
Na początku myślałam o albumie, jednak nie miałam dobrych zdjęć dzieciaków i dałam sobie spokój, po prostu któregoś dnia chyba się przejdę tam z aparatem i sama pstryknę kilka :)
Stanęło więc na ramce. 
Żeby nie marnować cennych rad Enczy zrobiłam ją szybko i nawet z efektu jestem zadowolona, a Pani się podobało :)











24 lipca 2012

{Smile}

Tym razem liftowałyśmy prawdziwą weterankę scrapowania, Latarnię Morską, znaną też jako Ciasteczko :) 

Zaproponowała ją Monikajacka.  

TU praca Agnieszki.

A tu moja:

 




Papierki ILS, dodatki Craftshop, Teresa Collins, sznurek, kropki akrylowe, dziurkacze ozdobne, taśma dekoracyjna, darmowe wydruki komputerowe.

22 lipca 2012

Od przybytku głowa* nie boli

* można zmienić na coś innego ;)

Scrap popełniony na kolejne wyzwanie Liftonoszek, tym razem lift Ollenki zaproponowała Antilight. 

Mój LO:






Papierki, taśmy - SODAlicious, taśmy dekoracyjne, skrawki papierów i alfabet ILS, stempelki.

19 lipca 2012

Relaks

Scrapek popełniony na nowym papierze SODAlicious, razem z neonowymi taśmami :) Do tego kilka skrawków papieru, stempelki, nici. Takie tam, co się walało po biurku ;)
Użyłam też szablonu i mgiełek. 
W "realu" lepiej widać. 







17 lipca 2012

Słoiczki

Wracam. 
Nie wiem czy ktoś się stęsknił, pytać nie będę, odpowiadać nie musicie :) 
Trochę prac mi się nazbierało, nie powiem. 
Cały czas coś tam dłubałam, oczywiście nie z taką częstotliwością jakbym chciała, bo najpierw truskawki, teraz fasolka, groszek :) 
Przerabiać trzeba, mrozić, gotować, jeść :)
Żałuję, że nie zrobiłam nic z czereśni ale może da się jeszcze nadrobić. 

Tutaj na dowód - dżemor z truskaw :



Pozmieniałam trochę rzeczy w domu w tym czasie, dodałam kilka drobiazgów, powiesiłam, przeniosłam, oszlifowałam, pomalowałam :) Kupiłam nawet materiał na okna, będę w końcu je dekorować, żeby "łyso" nie było :)
A zarzekałam się, że nie chcę firanek, zasłonek itd. Jednak prawie dwa lata pomieszkałam i zdecydowałam, że być coś w oknie musi. Będzie ładniej i przytulniej. Stanęło na skromnych firankach do połowy okna ze skromnym lambrekinem. 
Teraz tylko trzeba uszyć, mam nadzieję, ze nie zajmie to następnych dwóch lat :)

Koniec ględzenia. W końcu jakiś scrap pokażę.
Liftonoszkowy lift TEJ pracy





Papier pochodzi od Rae , do tego kwiatek szydełkowy, słoiczki Sassafras, maszyna do szycia, taśma dekoracyjna, mgiełki, skrawki papieru, kropka akrylowa.


Zmykam. 
Dzisiaj wróciłam do Zumby po 7. miesięcznej przerwie i cała się kleję :) 
Lały się siódme poty :)) 
Ale czuję się bosko :)

9 lipca 2012

Do things with passion

 or not at all.

Nie porzuciłam bloga ani scrapowania.
Potrzebowałam tylko chwili bez tego całego pędu, jaki ostatnio się tworzy.
Powstało milion sklepów, milion blogów sklepowych, każdy z nich ma wyzwania, na każde chciałoby się odpowiedzieć, zaczęłam się gubić w tym wszystkim, nie wyrabiać, tracić powoli do tego serce i nerwy. 

W końcu powiedziałam stop.
To ma być przyjemne hobby a nie wyścig.

Nie powiem, że czegoś tam w międzyczasie nie zrobiłam, bo zrobiłam, chociażby dla Liftonoszek, ale nie muszę tego publikować na blogu, żeby i tam to było.
Zrobiłam to dla przyjemności bez parcia itp.

W tym czasie też mój laptop wyzionął prawie ducha, wiec dostepu do swoich zdjęć i pomocy nie mam na razie. Mogę jedynie cos tam w pracy napisać jak teraz.

Wykorzystując czas bez komputera w domu, zajęłam się innym sprawami: ogrodem (tu będzie ciężka walka :/ ), zrobiłam swój pierwszy w życiu dżem truskawkowy, duuuużo dżemu,  strasznie słodkiego ale bardzo naturalnego, same truskawki ("nasze") i cukier ;)

Może nie ma się czym chwalić, bo w wieku 33 lat to może nie duże osiągnięcie, ale powiem Wam, że to wciąga i już się szykuję do następnych :)
Zrobiłam kilka rzeczy z listy, mojej dłuuuugiej listy rzeczy do zrobienia w domu, kilka mebli wrzuciłam na warsztat. 

Czasu mam może więcej bo nie zżera mi go komputer, ale cały pożytkuję na prace w domu.
Jestem momentami wykończona, ale zmęczenie fizyczne jest i  tak o niebo lepsze od psychicznego;)

Do zobaczenia.


1 lipca 2012

Słońce

Tytuł (a w zasadzie nie tytuł, tylko jeden z napisów) adekwatny do tego co się dzieje za oknem. 
Od wczoraj upał, że człowiek się poci nawet pod zimnym prysznicem :/ 
W nocy była mega burza z gradem...

Ja właśnie jestem po "chwili" spędzonej w swoim ogródku, gdzie pomagałam siostrze sadzić kwiatki. 
Ja się na tym nie znam, a ona to lubi więc mi pomaga najpierw wymyślać co tam posadzić, gdzie i jak, później pomaga w zakupach, a później już sadzimy :)

Jeszcze przed chwilą wpadłam na pomysł pobejcowania piaskownicy, w końcu... 
Jestem cała klejąca. 
Od bejcy też ;) 
Taka jest moja niedziela. Wcale nie leniwa. 

Zaraz jadę jeszcze zbierać truskawki. Dżemik jakiś dziecięciu przydało by się zrobić. 

Pójdę jutro do pracy znowu zmęczona wyczekując weekendu, który będzie pewnie taki sam jak ostatni i tak w kółko :)

Dobra, bez gadania już pokazuję co tam skleiłam:





Papier GoScrap, papierowe dodatki z Crafthouse, ILS, alfabet od Eight, taśma dekoracyjna, stemple, sznurek, ćwiek, liquid pearls.

A scrap zrobiony jest do tej mapki: