Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydarzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wydarzenie. Pokaż wszystkie posty

15 czerwca 2012

Madonna i inne Gwiazdy :)

Chwalę się, bo dzisiaj mam taki dzień, że mnie rozpiera i nie mogę sie doczekać 1. sierpnia. 

Do tej pory jakoś emocje tak mną nie targały, nawet gdy dostałam bilety na koncert :) 

Ale chyba w końcu do mnie dotarło, że znowu jadę na koncert Madonny :) 
hehehe

Pierwszy, 3 lata temu ... ciarki... 

W tym roku pewnie będzie to samo :)

Gdybym mogła cofnąć się w czasie, to bardzo bym chciała pójść też na jeszcze wcześniejszy koncert, Confessions tour, z którego DVD swego czasu maltretowałam codziennie :)

Jedna z ulubionych piosenek z tego koncertu i w ogóle :) 




A już jutro w "Naszym" Centrum Hobbystycznym "Piątek Trzynastego" 

 warsztaty z Enczą :) 

A przedtem Book Change w Brama Jazz cafe :) 

Fajny jutro będzie dzień :))

 

28 września 2011

Do setki zostało 68

Dzisiejszy dzień sponsoruje liczba 32 ;)



Znam jeszcze dwie osoby, które tak jak ja obchodzą dzisiaj urodziny, ze scrapowo-wirtualnego świata to Encza, a z mojego realnego - Pati  :D

Wszystkiego Najlepszego Dziewczyny :)

28 września 2009

30 lat minęło ...

jak jeden dzień, w sumie :) 
Szybko jakoś...

Zazwyczaj wszyscy robią jakieś podsumowania, plany.

A ja jakoś tak czuję się podobnie jak wczoraj :)

No może trochę lepiej, bo mąż jak zwykle zrobił mi nie lada prezent :)
W weekend jedziemy do SPA :) i sznur pereł dostałam, i piękne kwiaty i szampana...
Męża mam świetnego, to trzeba przyznać :))) Nie ze względu na prezenty rzecz jasna, w ogóle. Córeczkę mam śliczną, zdrową, wesołą - czego chcieć więcej.
Mam swoje hobby, dom "mi się buduje" :)
Czy czegoś żałuję? Paru rzeczy, ale czasu nie cofnę, więc nie wiem czy warto tracić czas na żałowanie. Bartek zawsze powtarza, żeby nie żałować tego co się zrobiło, ale tego czego się nie zrobiło... No to chyba nie mam czego żałować :) Bo wszystko jeszcze przede mną :)

Pozdrawiam, zdmuchnę dwie świeczki (1 i 8 :D ) i będę wcinać ciacho :))))

Edit:

Dziękuję wszystkim zaglądaczo-czytaczom za odwiedziny, życzenia i komentarze :))

15 września 2009

[*]

Ta piosenka dla mnie jest piękna zawsze ...
Słuchając jej miałam gęsią skórkę...
Tak jak teraz...

16 sierpnia 2009

już po

Już jestem po ... z resztą nie tylko ja ale i kilkadziesiąt tysięcy innych osób :)

Powiem tyle: Jest królową popu.
Robi świetne show i poszłabym jeszcze raz i jeszcze i jeszcze :)
Był hołd złożony Michaelowi Jacksonowi, było śpiewanie Sto Lat :) było świetnie.
Koncert promował jej najnowszy album, wiadomo, ale mnie najbardziej urzekły stare piosenki w nowych aranżacjach, La isla bonita, Like a Prayer czy Holiday ... boskie.
Efekty - super.
Jestem zachwycona :)
No... i kobieta ma kondycję, ja nie mam takiej nawet w połowie, i to nie jest wcale śmieszne ...
Zabrakło mi mojej ulubionej piosenki, no ale nie można mieć wszystkiego :)
Był też Justin, był Pharrell i Timbaland ;) ale oczywiście tylko na ekranie

Bolą mnie łydki od stawania żeby zobaczyć więcej, szyja od wyciągania w górę :)
Ale jestem zadowolona, kto się wahał niech żałuje, kto ma możliwość zobaczenia jej gdzieś indziej niech się nie zastanawia :)

Pozdrowienia - ja się przeprowadzam dalej :)

29 czerwca 2009

Dla mojego męża :) W naszą drugą rocznicę

Obudzimy się wtuleni w południe lata
Na końcu świata, na wielkiej łące
Ciepłej i drżącej

Wszystko będzie takie nowe i takie pierwsze
Krew taka gęsta, tobie tak wdzięczna
Z tobą bezpieczna, nad nami

Dmuchawce, latawce, wiatr
Daleko z betonu świat
Jak porażeni, bosko zmęczeni, posłuchaj
Muzyka na smykach gra
Do ciebie po niebie szłam
Tobą oddycham, płonę i znikam chodź ze mną



Dla Ciebie ღ ღ ღ




Pamiętacie ten teledysk?? (zwracam się do starszej młodzieży ;) ), ja doskonale ... aż mi się łezka zakręciła ...

13 czerwca 2009

¡Hola!

No tak. Wszystko co dobre szybko się kończy :( Tydzień minął jak mgnienie oka... a wydaje mi się, jakby nie było nas miesiąc. DZIWNE. Majorka jest śliczna, kto się waha żeby tam lecieć, niech przestanie :) Leci się stosunkowo krótko, Hania spała w sumie w obie strony w samolocie. Przy lądowaniu w Palmie puściła małego pawika, ale już w Warszawie w drodze powrotnej sobie smacznie spała i lądowanie ją ominęło :) Mimo to dzielnie zniosła wszystko. Podróż, pobyt i straszliwy upał. 30 stopni w cieniu... marzyłam o chłodku, ale to co zastaliśmy dziś w Warszawie przeszło moje oczekiwania :( Pogoda DEPRESYJNA :( Na szczęście mam opaleniznę, wspomnienia, muszelki, kilka suwenirów i ... złażącą skórę z pleców :/

Poniżej kilka zdjęć z naszej wyprawy, pewnie nie ostatnie ;)
Hania znalazła muszelkę :)Widoczek
Plaża to jest to co tygrysy lubią najbardziej :)

Jemy tapas :)

To na tyle, korzystam z czasu dopóki Hania śpi i lecę nadrabiać zaległości blogowe :))

29 września 2008

I po urodzinach

Takie prezenty dostałam od Bartka :)

Jamiego uwielbiam :) Nie jeden jego przepis już wypróbowaliśmy, są ekstra!

Perfekcyjna nie chcę być, ale niektóre porady tej Pani są świetne i pomagają w życiu :)
No i mój serial :)

A czwarta seria już leci na Fox Life :) Jupi!!
W konkursie na złapanie licznika w stanie 6666, wygrała Kasia (Justyna) :)

28 września 2008

Urodziny :)

Dzisiaj mam urodziny.
Osiemnaste jakby ktoś nie wiedział :)
Były już życzenia i prezenty, sztuk 5 (słownie: pięć) od samego męża ;)
Są super :)
Pochwalę się później, bo teraz trzeba się udać na jakiś spacer, dziecku witaminy D dostarczyć :) A sobie jakieś kalorie :D

Pozdrówki :)


A może mały konkursik??

Kto złapie na liczniku mojego bloga numer 6666 dla tego mały upominek :D

Oczywiście printscreena proszę przesłać na adres ma.swiderska@gmail.com


30 czerwca 2008

I rocznica ślubu :)

Wczoraj mieliśmy z mężem oczywiście, naszą pierwszą rocznicę ślubu.
Co złośliwsi gratulowali, że tak długo wytrzymaliśmy :)
Ale my, dwa zgredy, znamy się już prawie 10 lat i nie łatwo będzie nas rozwieść :))) Chyba :)
Dzisiaj rano przyszedł posłaniec i przyniósł nam prezenty.
Ja dostałam 1.000.000 całusów okraszonych płatkami róż:)


a Hania Misia :)

14 marca 2008

3,5 kg SZCZĘŚCIA

A dokładnie 3480 g i 52 cm :) tyle ma nasza córeczka Hania.

Urodziła się 10 marca 2008 przez nieplanowane cesarskie cięcie, więc tak jak mamusia :)
A zaczęło się tak: w poniedziałek o 5 rano odeszły mi wody. Ale luzik, poszłam spać. I tak mieliśmy umówione ktg na 10.00. Pojechaliśmy, skurczów żadnych nie było, i byłam pewna, że jeszcze wrócę do domu, posprzątam, zrobię zaległe kartki ... Ale lekarzowi nie spodobał się zapis ktg, stwierdził, że jest zawężony... No i te wody... I już mnie nie wypuścili.

Zaczęło się drugie ktg. Przyszły jakieś małe skurcze, ale za małe, żeby urodzić. Podali oksytocynę na wywołanie skurczy ... i się zaczęło... Ale nie to co trzeba. Skurcze były nadal za słabe, za to zaczęło spadać Hani tętno przy każdym. Szybka decyzja i na stół... O 12.50 już była na świecie, cała i zdrowa :) Okazało się, że owinęła się pępowiną, co sądząc po jej harcach w brzuchu nie było dziwne :)
Ale już jest z nami, dostała 10 pkt w skali Apgar, jest śliczna zdrowa i kochana :)
A ja już na początku dałam się za nią pokłóć i pociąć:) 


21 lutego 2008

Sesja zdjęciowa

3 lutego zrobiliśmy sesję z Jolą (Filką). Było super, bawiliśmy sie nieźle, efekty mogliście już oglądac na blogu Joli, a dzisiaj ja wstawię jeszcze kilka zdjęc, które bardzo mi się spodobały :)

Podobają mi się wszystkie, żeby nie było :) Ale wiadomo, są ulubione i ulubieńsze :))

No więc ten grubas to ja :)