18 kwietnia 2013

Nie wszystko jest "po coś"

Do tej pory ciężko mi było robić takie mało przydatne rzeczy.
Wolałam skupić się na czymś co prędzej czy później komuś się przyda, co można będzie oglądać następnych parę lat, co sprawi przyjemność. 
Dlatego robiłam albumy, scrapy. Rzadziej kartki, nie jest to moja ulubiona forma, jak już nie raz wspominałam. 
O robieniu tagów czy podobnych rzeczy nawet nie mówię, bo nie wiem do czego to później się może przydać? 
Ale. 
Ostatnio stwierdziłam, że nie zawsze wszystko musi być użyteczne, że przecież istnieje coś takiego jak "ozdoba", durnostojka, zbieracz kurzu itd :) i zrobiłam coś co można pod tą kategorię podpiąć. 

Taki mały shadowbox.
6,5 cm x 12 cm
Opakowanie po jakichś przydasiach drewnianych. 
Pomalowane farbą, w środku małe ozdóbki. 
Takie coś. 
Po co? 
Nie wiem :)






3 komentarze:

  1. Piękny :) Cieszę się, że go pokazałaś. Ja jestem fanką (po)tworów, które (tylko pozornie) do niczego się nie przydają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeee! Superowe! Ja też mam takie pudełeczko po przydasiach, co czeka na swoja kolej, może je wyciągnę i zacznę myśleć? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. moje przeleżało chyba rok zanim je zagospodarowałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)