Często wywołuję zdjęcia hurtowo, tak jak wczoraj - 250 sztuk- część wykorzystuję, część nie, bo w międzyczasie robię następne, i tak zostają później te "niedobitki", z którymi nie wiadomo co robić.
W ramach porządków w zdjęciach i w papierach na biurku, postanowiłam zrobić album z tego tylko co miałam na biurku. Same papiery. Same skrawki, żadnych ćwieków, kwiatków itd... Udało się, ale nie powiem, żeby zmniejszyło to ilość tych nieszczęsnych ścinków ;)
Dalej mam ich miliony :)
Za bazę posłużyły mi podkładki pod piwo od którejś z blogowych koleżanek, ale nie pamiętam od której . Jeśli tu zaglądasz to krzycz :)
Album może nie jest skomplikowany, ale do torebki sie miesci, i nic się mu w niej nie urwie ;)
Na zdjęciach Hania, (w miarę ) chronologicznie ;) od "O" do "3,5"
Świetny jest! Świetny! Cudne foty, dobrze, że je wykorzystałaś (naprawdę nie wiem, która fajniejsza, ta z czerwonym nosem czy z trzepaczką do piany) i świetnie ścinkowo Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńrewelacyjny jest!!!!
OdpowiedzUsuńcudowny album! :)
OdpowiedzUsuńSUPER! Ale fanie wykorzystałaś resztki! :-) No a te fotki - PRZESŁODKIE!!!
OdpowiedzUsuńBarbarello,
OdpowiedzUsuńproszę o kontakt w sprawie współpracy na adres sylwiapelc@yahoo.com
Pozdrawiam:)
Sylwia
Świetny albumik!!!!Qrcze, że ja tak nie potrafię :(((
OdpowiedzUsuńWspaniały i bardzo... zwarty. Taki jak się miało albumy w naszych czasach, nie piętnaście ujęć z jednego dnia, tylko taki album "moje dzieciństwo". Bardzo, bardzo trafiony
OdpowiedzUsuńrewelacyjna praca
OdpowiedzUsuń