Już jestem po ... z resztą nie tylko ja ale i kilkadziesiąt tysięcy innych osób :)
Powiem tyle: Jest królową popu.
Robi świetne show i poszłabym jeszcze raz i jeszcze i jeszcze :)
Był hołd złożony Michaelowi Jacksonowi, było śpiewanie Sto Lat :) było świetnie.
Koncert promował jej najnowszy album, wiadomo, ale mnie najbardziej urzekły stare piosenki w nowych aranżacjach, La isla bonita, Like a Prayer czy Holiday ... boskie.
Efekty - super.
Jestem zachwycona :)
No... i kobieta ma kondycję, ja nie mam takiej nawet w połowie, i to nie jest wcale śmieszne ...
Zabrakło mi mojej ulubionej piosenki, no ale nie można mieć wszystkiego :)
Był też Justin, był Pharrell i Timbaland ;) ale oczywiście tylko na ekranie
Bolą mnie łydki od stawania żeby zobaczyć więcej, szyja od wyciągania w górę :)
Ale jestem zadowolona, kto się wahał niech żałuje, kto ma możliwość zobaczenia jej gdzieś indziej niech się nie zastanawia :)
Pozdrowienia - ja się przeprowadzam dalej :)
Ale ci zazdroszcze mi niestety nie było dane ale jak tylko będe miała jakąś okazje to napewno nie odpuszcze
OdpowiedzUsuńOoo super!
OdpowiedzUsuńzazdraszczamy :)
Ja tez tam byłam i Madonne widziałam dosłownie razy- resztę na telebimach, ale warto było.Nie wiem skąd ona ma tyle siły , ale ja też tak chce. Mam jedynie zastrzeżenia co do organizacji, bo po koncercie było straszne zamieszanie.
OdpowiedzUsuńMoże na Depeche Mode się wybierasz?