Pierwsza w mojej karierze skrapowej ;)
Jakoś nie było okazji do tej pory, aż do czasu kiedy koleżanka z pracy poprosiła o zrobienie takiej.
Trema była, ale chyba wyszło dobrze :)
I nawet uruchomiłam w końcu maszynę podarowaną mi przez mamę, starutką niemiecką, ale szyje jak żyleta :)
Ta jest dla dziewczynki, w kolorach "komunijnych".
Z następną już poszalałam kolorystycznie :)
Trema była, ale chyba wyszło dobrze :)
I nawet uruchomiłam w końcu maszynę podarowaną mi przez mamę, starutką niemiecką, ale szyje jak żyleta :)
Ta jest dla dziewczynki, w kolorach "komunijnych".
Z następną już poszalałam kolorystycznie :)
Naprawdę ładnie wyszło, zwłaszcza, że okazja nie pozwala na zbytnie szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń