Zdjęcie jest z aukcji.
Półeczka bardzo ładna. Przyszła, poleżała.
W końcu postanowiłam się za nią "zabrać". Chciałam tylko zedrzeć starą farbę, żeby nałożyć nową. Półka okazała się w trochę gorszym stanie niż było w opisie aukcji, ale nie nie szkodzi. Akurat w takim miejscu, którego nie widać. W koszmarnym stanie za to były szufladki.
Kupiłam preparat do ściągania farby i zaczęłam działać.
Jak już zaczęłam, pożałowałam :)
Jak już zaczęłam, pożałowałam :)
Na półce było kilka warstw farb. Różnych kolorów. Czarny, zielony, beżowy, biały, żółty ...
Tu szuflada:
Zwątpiłam i miałam dość.
Zrobiłam to co dało się zrobić, ściągnęłam tyle farby ile się dało. Wyszlifowałam ile dałam radę, bo półka ma dużo różnych zakamarków i postanowiłam, że tylko trochę ją pobielę i przetrę papierem po wyschnięciu, żeby nie była taka jednolita, tylko jednak wyglądała na starą.
O tak właśnie:
Kupiłam haczyki, uchwyty do szuflad i powiesiłam.
Ufff. Dobrze, ze już nie mam w planach więcej takich półek, bo po tej mam na razie dość przeróbek :)
ale wyszła super, więc warta była pracy!!!
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie po przeróbce :) Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Robiłam to samo z krzeslem mojej babci, przemalowywanym chyba z 15 razy farbą olejną. Masakra! Mam dwa kolejne i już od pół roku stoją nietkniete :)
OdpowiedzUsuńPodziwiałam na żywo!;)Jak dobrze, że się pochwaliłaś na blogu:) Zdolniaszka! I pracowita do tego;)
OdpowiedzUsuńDziękuję babeczki. łatwo z nią nie było ;)
OdpowiedzUsuńJoasiu, ja tez mam jeszcze dwa takie krzesła do zrobienia :( Nie mam sił sie za nie zabrać, chyba poczekam na wiosnę i przypływ energii :))
mi się podoba taka paro warstwowa ;-)
OdpowiedzUsuńchoć efekt końcowy tez fajny ;-)
Gdybym wiedziała co mnie czeka, to bym taką zostawiła, tylko ewentualnie trochę doczyściła ;)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ślicznie - gratuluję wytrwałości:D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń