Dzisiaj pokażę Wam moją ławeczkę, siedzisko ... jak zwał tak zwał :)
Na zdjęciach pojawiała się już kilka razy, ale chciałam Wam pokazać jak wyglądała na początku.
Bo teraz wygląda już zupełnie inaczej :)
Kupiłam ją jakieś półtora roku temu i takie przechodziła przemiany przez ten czas.
Była przetarta, taśmy rwały się w rękach ... trochę lat to ma w końcu.
Po uszyciu przez moją mamę nowego siedziska, zaczęła wyglądać tak:
Natomiast ostatnio stwierdziłam, że słabo się odznacza na mojej ścianie, jest prawie niezauważalna i postanowiłam ją pobielić. Było to moje pierwsze bielenie czegokolwiek, więc są niedociągnięcia, wiem ... niestety. Ale, to jest na mój użytek i mi to nie przeszkadza, pierwsze koty za płoty. Następne pójdą mi lepiej ;)
Tak się teraz prezentuje moje siedzisko:
I to tyle na dzisiaj.
Miłego wieczoru :)
Noo, klasa! Niesamowity efekt całości.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo, bielona właśnie;-) Jutro też mam zamiar odwiedzić pewien targ staroci, może też coś upoluję;-)
OdpowiedzUsuńcuuudo!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbomba !
OdpowiedzUsuńslicznie^^
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ! Zapytam wprost : chrzczona ???
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda po przemianach, szczególnie na tle tej tapety właśnie, cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńSuper siedzisko:) Pięknie Ci wyszło!
OdpowiedzUsuń