Na początek obraz tego, na co czekałam już dłuższy czas i bez czego nie mogłam się wprowadzić do domu, bo jednak to jest najważniejsze. Nie da się myć, gotować, prać itd
Ale w końcu mam i mieszkam :)
Na ten widok długo czekałam:
I chociaż jest jeszcze nie do końca czysto, kurzy się wszystko, wiele rzeczy jeszcze trzeba zrobić, powiesić, przykleić, czy kupić, to i tak... wiecie... nie ma to jak u siebie :)
Nie mogę się jeszcze czasem odnaleźć, nie wiem gdzie jest żelazko, pralka mi nie działa, nie mam internetu (tu gościnnie), ze wszystkich garnków jakie miałam został mi jeden pasujący do kuchenki, nie mam gdzie wyrzucać śmieci a do domu wchodzę po deskach to i tak ... wiecie ... :)
Scrapowy kącik jeszcze nie zrobiony, nawet nie wiem ile to jeszcze potrwa, bo tam gdzie ma być jest na razie WSZYSTKO to co jeszcze nie rozpakowane, nie wiadomo gdzie to położyć lub inne "potrzebne" rzeczy :)
Także wklejam kilka staroci, dobrze że mam ich kilka to może w tym czasie jak je będę publikować dorobię się internetu lub kącika ;)
.
.
.
.
..
hmmm, chyba jednak Wam nie pokażę, bo blogger odmawia mi wgrania więcej zdjęć :( trudno. Innym razem :(
Pozdrawiam :)
najważniejsze pokazałaś :D
OdpowiedzUsuńżyczę miłego urządzania się :)
Tak, najważniejsze, że już u siebie :)
OdpowiedzUsuńjak sobie czytam twoje przeżycia to za każdym razem odżywają moje wspomnienia... cieszę się, że w końcu możesz zamieszkać, ciężko się tak tułać :)
OdpowiedzUsuńi pachi można umyć :D
OdpowiedzUsuńBarb powoli do przodu :*